Zeznania Niekrytego Krytyka

Zeznania Niekrytego Krytyka - Maciej Frączyk Jeden wielki bełkot. Kolejna osoba do sądzenia za marnowanie papieru. To naprawdę powinno być karalne. Czy pisanie książek tak nisko upadło, że może to robić każdy? Nawet ten, który nie ma niczego do powiedzenia? Niekryty Krytyk swój celny dowcip już jakiś czas temu ukrył za chamskimi odzywkami, które w jego mniemaniu są błyskotliwe, a są po prostu obrzydliwe, żałosne i żenujące. Brzmi jak napalony nastolatek, który właśnie odkrył sferę seksu i jest niezwykle tym podekscytowany. Nie wiem, kiedy mu się ubzdurało, że jest jakimś mentorem narodu, zwłaszcza że jego język pozostawia dużo do życzenia. Te swoje pseudomyśli wystarczyło ulokować na blogu najlepiej z hasłem, do którego nikt nie ma dostępu, a nie kazać jeszcze ludziom za to płacić.